Po pierwsze - mam nadzieję że święta upłynęły Wam w iście rodzinnej i miłej atmosferze, oraz że w nowy rok wkroczyliście bez większych problemów :)
Po drugie - z racji tego że sesja tuż tuż, a dokładnie tuż za tydzień, spodziewać możecie się zatrzęsienia przepisów na smutnych truskavkach. Powód? Przede wszystkim taki, że moja kochana Ruda Iza to istny odkurzacz, a ja lubię jak Jej brzuszek jest szczęśliwy:) Poza tym gotowanie sprawia ze schodzi ze mnie ciśnienie, a to bardzo przydatna rzecz kiedy sam nie wiesz gdzie jesteś, bo tauryna uderza do głowy. I egzaminy, i eseje. Boże uchowaj...
Dlatego też moją propozycją na miłe spędzenie paru chwil w kuchni będzie dzisiaj pyszna migdałowa tarta, prosto z Galicji. Tak, lubimy hiszpańską kuchnię, w tym roku będzie pojawiało się jej coraz więcej. Ten egzemplarz tarty de Santiago, trafił na sylwestrowy stół Malwiny i Michała. Fantastyczna, pyszna sprawa. Ta tradycyjna hiszpańska słodkość jest podawana na Półwyspie Iberyjskim w czasie świąt Bożego Narodzenia.
Składniki:
*250 g mielonych migdałów
*250 g cukru
*5 jajek
*łyżeczka cynamonu
*skórka otarta z oparzonej cytryny (w Piotrze i Pawle oraz Almie, można dostać coś, co jest suszoną otartą skórką z cytryny wraz z aromatem cytrynowym - ja właśnie z tego skorzystałam, jeśli wy tez pokusicie się o ten wypiek, wtedy dodajcie do masy jedną saszetkę tego cuda)
*masło do wysmarowania formy
*łyżka mąki do wysypania formy
*cukier puder do oprószenia
+ciasto na spód:
*łyżka masła
*jajko
*mąka
*letnia woda
(nie podałam dokładnej ilości mąki ani wody, bo sama dodawałam ich 'na oko', jednak wydaje mi się, że potrzebujemy 1/4 szklanki wody oraz ok. 1.5 szklanki mąki)
+w celu zrobienia krzyża na wierzchu tarty, należy zaopatrzyć się w szablon - wpisujemy w google frazę 'cruz de santiago' i voila:)
Sposób przygotowania:
1.Jajka razem z cukrem ucierać w wysokim naczyniu, jednak nie polecam ubijać ich do puszystości, ponieważ tarta może nam 'wyjść z siebie' :)
2.Dodajemy skórkę cytrynową oraz mielone migdały (odkładamy na bok ok. 2-3 łyżki migdałów!)
3.Ciasto zagnieść, rozwałkować i wyłożyć nim posmarowaną masłem i wysypaną mąką formę, a następnie wykładamy na nie masę migdałowo - jajeczną. Posypujemy całość wcześniej odłożonymi na bok migdałami.
4.Tartę pieczemy w 170 stopniach ok. 35-40min. Po wyjęciu z piekarnika czekamy aż wystygnie, po czym układamy na niej szablon, i posypujemy cukrem pudrem.
Uwagi:
Ja skorzystałam z wariantu 'ciastowego' - stąd forrada w tytule potrawy. Tarte jednak można robić bez ciasta - piec samą masę migdałowo - jajeczną. Kwestia gustu:)
Po drugie - z racji tego że sesja tuż tuż, a dokładnie tuż za tydzień, spodziewać możecie się zatrzęsienia przepisów na smutnych truskavkach. Powód? Przede wszystkim taki, że moja kochana Ruda Iza to istny odkurzacz, a ja lubię jak Jej brzuszek jest szczęśliwy:) Poza tym gotowanie sprawia ze schodzi ze mnie ciśnienie, a to bardzo przydatna rzecz kiedy sam nie wiesz gdzie jesteś, bo tauryna uderza do głowy. I egzaminy, i eseje. Boże uchowaj...
Dlatego też moją propozycją na miłe spędzenie paru chwil w kuchni będzie dzisiaj pyszna migdałowa tarta, prosto z Galicji. Tak, lubimy hiszpańską kuchnię, w tym roku będzie pojawiało się jej coraz więcej. Ten egzemplarz tarty de Santiago, trafił na sylwestrowy stół Malwiny i Michała. Fantastyczna, pyszna sprawa. Ta tradycyjna hiszpańska słodkość jest podawana na Półwyspie Iberyjskim w czasie świąt Bożego Narodzenia.
Składniki:
*250 g mielonych migdałów
*250 g cukru
*5 jajek
*łyżeczka cynamonu
*skórka otarta z oparzonej cytryny (w Piotrze i Pawle oraz Almie, można dostać coś, co jest suszoną otartą skórką z cytryny wraz z aromatem cytrynowym - ja właśnie z tego skorzystałam, jeśli wy tez pokusicie się o ten wypiek, wtedy dodajcie do masy jedną saszetkę tego cuda)
*masło do wysmarowania formy
*łyżka mąki do wysypania formy
*cukier puder do oprószenia
+ciasto na spód:
*łyżka masła
*jajko
*mąka
*letnia woda
(nie podałam dokładnej ilości mąki ani wody, bo sama dodawałam ich 'na oko', jednak wydaje mi się, że potrzebujemy 1/4 szklanki wody oraz ok. 1.5 szklanki mąki)
+w celu zrobienia krzyża na wierzchu tarty, należy zaopatrzyć się w szablon - wpisujemy w google frazę 'cruz de santiago' i voila:)
Sposób przygotowania:
1.Jajka razem z cukrem ucierać w wysokim naczyniu, jednak nie polecam ubijać ich do puszystości, ponieważ tarta może nam 'wyjść z siebie' :)
2.Dodajemy skórkę cytrynową oraz mielone migdały (odkładamy na bok ok. 2-3 łyżki migdałów!)
3.Ciasto zagnieść, rozwałkować i wyłożyć nim posmarowaną masłem i wysypaną mąką formę, a następnie wykładamy na nie masę migdałowo - jajeczną. Posypujemy całość wcześniej odłożonymi na bok migdałami.
4.Tartę pieczemy w 170 stopniach ok. 35-40min. Po wyjęciu z piekarnika czekamy aż wystygnie, po czym układamy na niej szablon, i posypujemy cukrem pudrem.
Uwagi:
Ja skorzystałam z wariantu 'ciastowego' - stąd forrada w tytule potrawy. Tarte jednak można robić bez ciasta - piec samą masę migdałowo - jajeczną. Kwestia gustu:)
A czy zamiast zwykłych jajek mogą być inne - przepiórcze dla przykładu, czy za bardzo zmieni to smak???
OdpowiedzUsuńnajlepszym komplementem jest fakt, że Michał wszamał całość niemal natychmiast:)
OdpowiedzUsuńnie wiem - nie korzystałam z przepiórczych. myślę że można wypróbować, z tym że nie będzie to już tradycyjna galicyjska tarta:P
OdpowiedzUsuń